
Przez dwadzieścia minut pstrykałem bawiące się w przedszkolu dzieciaki. Z góry, z dołu, z boku - żeby było z czego wybierać. Bardzo szybko na pierwszy plan najnaturalniej w świecie - jakby było modelką - wysunęła się trzyletnia Karolina, która miała tzw. "parcie na szkło". Uśmiechała się, łaziła za mną i non stop wchodziła w obiektyw. To zdjęcie zrobiłem na koniec, w zasadzie przypadkiem, w czasie przeglądania fotek. No i oczywiście - obok kilku nawet udanych ujęć - właśnie to jest najlepsze. Ciekawe, co powie Karolina na jego widok za kilka lat:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz